Czy warto stawiać na YouTube, jeśli zależy nam na budowaniu ruchu organicznego na stronie firmowej? Pozwól, że odpowiem już teraz w formie TLDR: Nie, nie warto. Budowanie ruchu na YouTube zostaw youtuberom.
Od dłuższego czasu słyszymy i czytamy, że YouTube jest de facto drugą co do wielkości wyszukiwarką w sieci. Coraz więcej ludzi, gdy szuka jakichś informacji, wpisuje swoje zapytania na YouTube i chce je otrzymać w formie wideo.
Kupiłeś odkurzacz do basenu, ale nie wiesz jak go obsługiwać? Wolisz obejrzeć wideo, gdy ktoś z niego korzysta, niż szukać PDF-u na google.pl.
Rozważasz zakup Porsche Macan, ale nie jesteś pewien, czy lepiej wybrać wersję podstawową, czy „S”? Wolisz obejrzeć recenzje wideo, gdzie dana osoba faktycznie jeździ samochodami i dzieli się swoimi spostrzeżeniami.
Premierę miała właśnie gra, na którą długo czekałeś i zastanawiasz się, czy warto zagrać i przeznaczyć na nią czas. Wolisz obejrzeć wideo i gameplay, czy przeczytać tekst i rzucić okiem na kilka zrzutów ekranowych? Odpowiedź jest oczywista. I nie mów mi też, że nie oglądałeś lub nie oglądałaś nigdy żadnych teledysków na YouTubie, zamiast słuchać „suchych” utworów w wersji audio.
YouTube to dziś potęga.
Wystarczy jednak nieco wgłębić się w te informacje i szybko okaże się, że YouTube wcale nie jest taki duży. Albo inaczej: wyszukiwarka Google jest po prostu ogromna! Plus, na drugim miejscu jest de facto Google Images, niemniej większość źródeł uznaje „Images” jako integralną cześć Google’a i po prostu liczy te źródła jako jedną, spójną wyszukiwarkę. Dla jasności: w ekosystemie Alphabet główna wyszukiwarka Google zgarnia ok. 68% ruchu, Google Images ma 20%, a YouTue – tylko 3%.
Natomiast jeśli porównamy te wyniki do np. Bing czy Yandex, dość szybko zauważymy, że na rynku ciągle mamy sytuację, w której jest Google, a potem długo, długo nic:

YouTube jest świetną platformą, gdy szukamy różnego rodzaju poradników i recenzji, ale na tle całego ekosystemu Alphabetu ciągle pozostaje w ceniu Google’a.
Ruch na YouTube jest o wiele mniejszy niż w Google
Wyobraź sobie, że masz przygotować treści odpowiadające na hasła kluczowe „jak napisać cv”, „diablo 4” oraz „porsche macan s”.
Masz budżet na każdą treść w wysokości 1000 zł, a serwis, który prowadzisz, ma już na tyle dobre SEO, że opracowane treści niemal na pewno znajdą się w Top 1-3 wyników w google.pl. Ponadto chcesz wygenerować ruch na swojej stronie, więc takie statystyki jak liczba wyświetleń czy komentarzy na YouTubie nie robią na tobie wrażenia. Ot, vanity metrics.
Robimy prostą analizę, aby dowiedzieć się jak często dana fraza jest wyszukiwana na google.pl, a jak – na YouTube w Polsce. Budowanie ruchu na YouTube to jedno, a opłacalność tych działań – drugie.
Hasło #1: Jak napisać CV
Skorzystam z narzędzia Ahrefs.
Jeśli chodzi o pisanie CV, tutaj dość łatwo dojść do wniosku, że lepiej przygotować obszerny artykuł i dostarczyć wysokiej jakości content do czytania, może np. z opcją pobrania wzorów CV.
Hasło jest wyszukiwane średnio 23 000/mc na google.pl:

I tylko 1100 razy/mc na YouTube w Polsce:

Hasło #2: Diablo 4
Weźmy teraz coś, co zdecydowanie kojarzy się już z treściami wideo – gra Diablo 4. I tutaj robi się ciekawie.
Diablo 4 jest wyszukiwane średnio 19 000/mc w google.pl:

Jeśli wypracujemy pozycję Top 1-3, możemy liczyć wówczas na ruch rzędu 22,2% (1. miejsce), 9,3% (2. miejsce) lub 8,1% (3. miejsce). Przy wariancie 22,2% mamy ok. 4150 wizyt miesięcznie, a przy 8,1% – ok. 1500 wizyt.

Tak rozkłada się ruch organiczny na Google (źródło: Semrush)
Jeśli chodzi o YouTube, wynik dla „diablo 4” to aż 22 000/mc:

Do tego całkiem obiecująco wyglądają też inne, dodatkowe frazy kluczowe:

To sugeruje, że dobrze przygotowany content wideo pod „diablo 4” ma szansę wygenerować sporo wyświetleń. No właśnie: wyświetleń. A co z przekierowaniami na naszą stronę?
Zapytałem o to GPT-4. Dokładnie: Jeśli mój film na YouTubie ma 100 000 wyświetleń, ile % z tego ruchu trafi na moją stronę internetową? Czy ludzie zechcą wejść na moją stronę, gdy o niej powiem na wideo?
Odpowiedź była natychmiastowa:

OK, czyli CTR z wideo na YouTubie związany z przechodzeniem na wskazaną stronę to od 0,5% do 4%. Przy 10 tys. wyświetleń będzie to od 50 do 400 wizyt. I przy założeniu, że faktycznie film będzie generował 10 000 wyświetleń miesięcznie, a jak wiemy, YouTube bardzo ceni świeży content, więc jest szansa, że jeśli w jednym miesiącu zrobimy 10 000 wyświetleń, w kolejnych będzie to już znacznie mniej.
Załóżmy jednak wariant optymistyczny, że film będzie generował 10 000 wyświetleń i zapewni nam 400 wizyt co 30 dni na naszej stronie.
I teraz pytanie: czy lepiej opracować artykuł i zgarnąć od ok. 1500 do ok. 4150 wizyt miesięcznie (pomiędzy Top 1 a Top 3), czy zrobić materiał wideo, nad którym zdecydowanie będziemy musieli dłużej popracować, aby wygenerować ok. 400 wizyt w miesiącu?
Weźmy na warsztat jeszcze trzecią frazę.
Hasło #3: Porsche Macan S
W google.pl niewiele osób szuka tego modelu – tylko 400/mc:

Na YouTubie jest jeszcze gorzej – zaledwie 100/mc:

Tutaj wniosek jest prosty: samochód jest drogi, kraj jest biedny, więc volume będzie niewielki. Jeśli miałbym tworzyć treść pod takie hasło, wybrałbym artykuł.
Szczerze powiedziawszy, przy każdej frazie kluczowej wybieram Google i treści pisane. Ciągle lepszy zwrot z inwestycji i efekty, jak również mniej pracy do wykonania – teksty są jednak łatwiejsze w przygotowaniu niż wideo.
Budowanie ruchu na YouTube: kiedy to ma sens?
Wtedy, gdy chcesz być youtuberem. Gdy kanał na YouTubie ma być twoim głównym źródłem do budowania ruchu, zasięgów i monetyzacji.
Jeżeli natomiast stawiasz na budowanie ruchu na YouTube na potrzeby strony firmowej, np. dla sklepu online, nie licz na zbyt dużo przekierowań. Powody są trzy:
- YouTube nie ułatwia użytkownikom przejścia na inne strony, co jest zrozumiałe. Platformie zależy na tym, aby utrzymywać odbiorcę u siebie i wyświetlać mu reklamy, nie zaś kierować go poza własny ekosystem
- Osoby, które obejrzą dany materiał na twoim kanale, co najwyżej (choć i tak raczej nie) klikną ikonkę powiadomień i subskrypcji. Mało kto faktycznie wejdzie na twoją stronę (CTR od 0,5% do 4%)
- Choć YouTube jest w istocie drugą co do wielkości wyszukiwarką na świecie, to w porównaniu do google.pl ciągle wypada blado, co potwierdzają częstotliwości wyszukiwania fraz kluczowych. Wyjątkiem są treści typowo rozrywkowe, jak np. gry wideo
Firmy, które stawiają na swoje kanały YouTube, warto pochwalić za eksperymentowanie i dostarczanie często wysokiej jakości treści. To ma, bez wątpienia, jakąś wartość. Ale czy jest opłacalne i czy zapewnia ROI w aspekcie biznesowym? Według mnie nie. Budżety wydawane na YouTube można spożytkować efektywniej.
Sprawdź też: