Nacisk Google na „byty” (ang. entities) sprawia, że widoczność marki jest kluczowa dla wzrostu organicznego. Cyfrowy PR kształtuje przyszłość SEO.
Przestań budować linki — buduj swoją markę. Te sześć słów powinno być widoczne na biurkach każdego SEO na świecie.
Prawie 10 lat temu Rand Fishkin, założyciel Moz, a obecnie SparkToro, mówił o wzmiankach na temat marek:
Dlaczego? Cóż, Google złożyło wtedy patent na tę koncepcję.
Również dekadę temu świat PR oszalał, mówiąc o samym patencie.
Dla tych, którzy nie wiedzą: oto sekcja, która zachwyciła PR-owców:
„System określa liczbę niezależnych linków dla grupy (krok 302). Link dla grupy zasobów to link przychodzący do zasobu w grupie, tj. link mający zasób w grupie jako cel. Linki dla grupy mogą obejmować linki wyraźne, linki domniemane lub oba. Wyraźny link, np. hiperłącze, to link, który jest zawarty w źródłowym zasobie, który użytkownik może śledzić, aby przejść do zasobu docelowego. Link domniemany to odniesienie do zasobu docelowego, np. cytowanie zasobu docelowego, które jest zawarte w źródłowym zasobie, ale nie jest wyraźnym linkiem do zasobu docelowego. Tak więc zasób w grupie może być celem linku domniemanego bez możliwości nawigacji do zasobu poprzez śledzenie linku domniemanego”.
Znany jako „patent Panda„, wprowadził on koncepcję linków wyraźnych i domniemanych.
- Link wyraźny: hiperłącze (follow lub nofollow).
- Link domniemany: odniesienie do zasobu docelowego, ale nie link.
Moz napisał doskonały artykuł wyjaśniający to wszystko już w 2014 roku.
Logika jest dość prosta. Google wie, że ludzie kupują i sprzedają linki, więc odejście od tego zawsze było dobrym pomysłem.
Ale ekonomia linków jest dość duża, a SEO-wcy są uparci. Ze względu na charakter SEO i obsesję na punkcie linków, SEO ślepo ignorowali marketing jako narzędzie SEO i polegali na linkach. I owszem, to działało — tu nie ma wątpliwości.
Ale nie jesteśmy już w 2014 r.
LLM i SEO w erze AI. Stawiaj również na linki domniemane
Duże modele językowe (LLM) są trenowane na danych tekstowych z najpopularniejszych stron internetowych na świecie. Wiemy również, że Google przeszukuje sieć i ma swoją usługę Knowledge Graph.
Tekst nagle staje się jeszcze ważniejszy, ponieważ to on trenuje te LLM-y.
To przywraca nas do znaczenia bytów w nowoczesnym krajobrazie SEO. A marki to właśnie byty.
Jeśli miałbym dać jedną potężną radę marketingową, brzmiałaby ona: skup się na informowaniu większej liczby ludzi o tym, że istniejesz. To nie musi być link — wystarczy wzmianka lub cytat o twojej marce.

Powiedz ogromnej liczbie ludzi, że istniejesz, jednocześnie budując linki i wzmianki o marce, pozycjonując się jako przewodnik, którego potrzebują w swoim życiu.
Obecnie treści są indeksowane przez Google lepiej niż kiedykolwiek. LLM-y rozumieją język naturalny i wyłapują wszystko, o czym piszesz. Google może łatwo dowiedzieć się, kim jesteś, co robisz i jaką wiedzę przekazujesz innym.
Google chce wiedzieć, kim jesteś i co robisz, i chce wyodrębnić informacje z twojej strony tak łatwo, jak to możliwe. To kolejny powód, dla którego wzmianki o marce są tak potężne.
Dajesz Google wyraźne sygnały o tym, kim jesteś, w czym jesteś ekspertem i gdzie cię znaleźć.
„Według ekspertów z (nazwa marki)…” — to przykład, jak media mogą cię cytować.
Ale czy link nadal będzie miał znaczenie? Oczywiście, że tak. Po prostu cytaty i wzmianki o marce czy produkcie również zyskają na znaczeniu — bardziej niż w ostatnich latach.
Wzmianki o markach są paliwem, do którego należy dziś dążyć. Jeśli nie uda się zdobyć linka, zyskaj wzmiankę i tzw. link domniemany. Dla Google’a ma to znaczenie, a więc dla ciebie też powinno.
Może cię zainteresować: