Wielu ekspertów SEO przekonuje, że topic cluster zapewnia bardzo dobre efekty przy pozycjonowaniu stron. Ale czy faktycznie tak jest?
Topic clusters, czy też klastry tematyczne, to powiązane ze sobą strony na określony temat. Tworzysz np. podstronę na frazę kluczową „opony zimowe”, a potem opracowujesz jeszcze kilka czy kilkanaście podstron – najczęściej wpisów blogowych – z podobnej tematyki, które linkują wewnętrznie na główną podstronę z oponami zimowymi.
Zamysł jest taki, że crawlery Google’a mają uznać w tym wypadku stronę z oponami zimowymi za kluczową, bo wiele innych podstron z powiązanej tematyki do niej linkuje i umacnia jej pozycję.
Topic cluster, content hub czy pillar page – bo nazwy są różne, a dotyczą tego samego – to tematycznie pogrupowane strony zaprojektowane tak, aby sensownie pokrywały konkretny temat.
Typowy topic cluster składa się z trzech elementów:
- Podstrona na konkretny temat nadrzędny
- „Klaster” stron obejmujących bardziej niszowe, szczegółowe pokrewne tematy
- Wewnętrzne linkowanie między wszystkimi stronami
Ogarnij te trzy rzeczy i możesz mówić: mam topic cluster.
Hubspot świetnie zobrazował całą koncepcję:
OK, wiesz już czym jest topic cluster. Załóżmy też, że zbudowałeś swój własny, Co teraz?
Topic cluster ma pomóc wyszukiwarce – i człowiekowi
Klastry tematyczne mają pomóc wyszukiwarce lepiej zrozumieć hierarchię witryny. A dodatkowo – jeśli stworzymy rozbudowany content hub – wyszukiwarka powinna też uznać naszą witrynę za autorytet w danej dziedzinie. No bo, na logikę, jeśli jeden serwis opracuje tylko 1 artykuł na dany temat, a inny ma ich 20, wzajemnie ze sobą połączonych linkami, to można uznać że ma więcej do powiedzenia w danym temacie. A przez to jest też lepszym ekspertem, prawda?
Topic cluster to swojego rodzaju sposób na rozplanowanie architektury witryny pod względem budowania treści i wskazywania tych najważniejszych „kąsków”.
Fundamentalnie patrząc w takim myśleniu jest sporo racji. Choć – warto dodać – Google nigdy nie powiedział i nie przyznał się do tego, że bierze pod uwagę klastry tematyczne, ani nie mówił nic o zaletach takiego rozwiązania.
Topic cluster to pojęcie stworzone w branży SEO, a nie przez pracowników Google’a. W założeniu klastry są skuteczne, bo:
- Grupują odpowiednie treści, aby łatwiej je znaleźć (dla użytkowników i wyszukiwarek)
- Pomagają budować autorytet w danym zagadnieniu poprzez pełne omawianie tematu
- Pomagają w naturalny sposób tworzyć odpowiednie linki wewnętrzne, powiązane tematycznie
Sens jest, logika jest, a efekty SEO? Topic clusters mają znaczenie w SEO, tylko trzeba zdawać sobie sprawę, że NIE są kluczowe i superważne.
Nie myśl, że jeśli stworzysz super zestaw treści w ramach content hubu, to Google nagle zacznie traktować twoją witrynę jako autorytet w danej dziedzinie i pozycjonować jej podstrony w top 5 czy top 10 wyników SERP. Na to nie ma szans.
Od kiedy Forbes jest ekspertem od opon do ciężarówek?
Teraz na chwilę odstawmy koncepcję topic cluster i sprawdźmy na przykładzie, jak faktycznie działa Google.
Wpisuję frazę best truck tire dla rynku amerykańskiego po angielsku, aby znaleźć opony do ciężarówki.
Dostaję listing stron i w top 5 mamy serwisy:
- forbes.com
- drivingpress.com
- cartalk.com
- tireer.com
- caranddriver.com
To przede wszystkim serwisy motoryzacyjne, specjalistyczne, ale na pozycji nr 1 jest Forbes.com.
I co, chcecie mi powiedzieć, że Forbes jest ekspertem w dziedzinie opon do ciężarówek? Ano nie jest.
Dlaczego więc Forbes.com jest na 1 miejscu w SERP?
Po pierwsze, siła domeny – Forbes.com ma autorytet 100/100 i 1,3 mln linków zewn. z unikalnych domen.
Rywale mają zdecydowanie gorsze wyniki, np. na drugim (drivingpress.com) i trzecim (cartalk.com) miejscu mamy serwisy z domenami o autorytecie 39/100 (1800 linków zewn.) i 50/100 (18 100 linków zewn.).
Tak więc sam fundament, z jakiego „startuje” dany serwis, jest wyraźnie na korzyść Forbesa.
Ale Google obecnie ocenia nie tylko domenę główną, ale przede wszystkim autorytet konkretnych podstron – w tym wypadku podstrony odpowiadającej na frazę „best truck tire”. I tutaj na amerykańskim rynku Forbes po prostu miażdży konkurencję.
Podstrona Forbesa ma 224 linki zewn. z unikalnych domen, a łącznie 1800 odsyłaczy. Tak to wygląda w top 10 dla frazy z oponami dla ciężarówek:
Podstrona na miejscu 2. ma zewn. domen tylko 16, kolejna ma 3, potem jedna ma 62, ale dość słabej jakości itd.
Czy Forbes budował sobie autorytet w dziedzinie opon i jest marką, która słynie z tej tematyki? Nie. Nie jest nawet marką, która słynie z tematyki motoryzacji. Mimo to ranking opon Forbesa jest na 1. miejscu. A wygląda tak:
Jak to się ma teraz do topic clusters?
Linki są ważniejsze. I tyle w temacie
Forbes.com ma sporo treści z tematyki motoryzacyjnej i naturalnie niektóre z nich linkują wewnętrznie do rankingu z oponami. Ale to serwisy motoryzacyjne, specjalistyczne, mają tych treści o wiele więcej – i często lepszej jakości, bo wchodzą w więcej szczegółów i są też dla prawdziwych entuzjastów tego rynku.
Forbes wygrywa jednak w kontekście linków.
Stwórz świetnej jakości treść, a ciągle będzie ona gorzej pozycjonowana niż treść „zaledwie” dobrej jakości, która jest o wiele częściej linkowania z zewnątrz.
Google ma mnóstwo czynników rankujących – w tym temacie powstają nawet rozbudowane opracowania:
Te kluczowe czynniki są jednak niezmienne od długiego czasu i wyglądają tak (kolejność losowa):
- High-quality content
- Mobile-first
- Page Experience
- Page speed
- On-page optimization
- Internal links
- External links
Jedno nie działa bez drugiego, ale linki są ciągle numerem jeden i są po prostu najważniejsze.
Po pierwsze linki to „głosy” z innych stron, przekazujące moc rankingową – dowody zaufania i rekomendacje. Jeśli twój znajomy poleca książkę, którą przeczytał, to w świecie internetu to samo zachowanie jest odwzorowane w taki sposób, że jedna strona poleca książkę w taki sposób, że zamieszcza do niej linka. Im więcej takich unikalnych poleceń, tym większa szansa na zbudowanie wiarygodności, zaufania, a w konsekwencji – autorytetu.
Po drugie, linki jest najtrudniej pozyskać. Możesz stworzyć świetną stronę mobile-first, z doskonałym UX (page experience), zoptymalizowaną pod SEO na maksa (on-page optimization), z topic clusterami służacymi za wzór w branży (internal links). I wszystko to zrobisz samodzielnie. Linki jednak musisz pozyskać od kogoś – i zaangażować w to inne osoby, często nieznajomych.
Ogarnij wszystkie wskaźniki, ale jeśli zabraknie linków zewnętrznych, to za daleko nie pojedziesz. Linki są paliwem w branży SEO.
Ustal swoje priorytety
Możesz budować topical authority (autorytet w danej niszy tematycznej), topic cluster (dużo treści z określonego tematu) czy też stawiać na możliwie najlepszy UX i jakość contentu. To wszystko jest super, ale bez linków nie zaczynaj.
Jeśli nie pozyskujesz linków z silnych domen i nie robisz tego na dużą skalę, twoje działania z SEO będą co najwyżej przeciętne. Linki, autorytet, siła marki – to ma największe znaczenie, co pokazuje przykład Forbes.com.
Większość wyników w top 10 Google’a to treści bardzo do siebie zbliżone. Jakość contentu jest z kolei miarą subiektywną. To, co ja uważam za świetnej jakości artykuł, ktoś inny uzna za niedokładny i bez polotu, a jeszcze ktoś przekreśli go całkowicie, bo znajdzie w nim dwie literówki.
Dlatego w SEO trzeba dążyć do obiektywizmu – bo do niego dążą algorytmy. A głównym, obiektywnym i najłatwiejszym bezstronnym miernikiem są wysokiej jakości linki prowadzące do twojej witryny, artykułu lub strony zakupowej.
To one mówią odbiorcy: tu masz, drogi panie i pani, zaufany autorytet w tej dziedzinie.
Nie pomijaj innych czynników, bo one też są ważne. Ale jeśli chcesz dominować na rynku i pozyskiwać najwięcej ruchu, skup się na linkach.
Sprawdź też: Jak zbudować content plan pod ofertę Konta oszczędnościowego Alior Banku