Czy to możliwe, że nasz kraj jest aż tak zainteresowany ekonomią i biznesem? Czy faktycznie aż 8,2 mln ludzi czyta Money.pl (dane z kwietnia 2023, Gemius), lidera serwisów biznesowych w Polsce? Jak budować ruch?
Zakładając że w Polsce mamy ok. 39 mln ludzi, z czego mniej więcej 60% jest w wieku produkcyjnym – czyli jest szansa, że faktycznie mogłoby interesować się biznesem i ekonomią – mieliśmy grupę 23,4 mln ludzi (wspomniane 60%), z czego aż 8,2 mln czyta money.pl. Gdyby tak było, byłby to bardzo mądry kraj, pełen świetnych przedsiębiorców z dużą wiedzą o gospodarce.
Ale czy możesz obiektywnie powiedzieć, że tak jest?
Ja też nie.
Jak to zatem możliwe, że aż 8,2 mln ludzi odwiedza money.pl? Powód jest prosty: grupa docelowa money.pl to oczywiście ludzie zainteresowani gospodarką, ale ogromna jej część trafia do tego miejsca z google.pl, wyszukując treści niekoniecznie związanych z biznesem.
Jak budować ruch: skąd się bierze duży zasięg money.pl?
Money.pl to ogromny serwis, natomiast 54% ruchu generuje z przekierowań z WP.pl i paru innych, znacznie mniejszych miejsc.
Potwierdza to Similarweb, pokazując jak rozkładają się źródła ruchu dla money.pl:

Już to sprawia, że miliony osób z WP.pl trafia na artykuły w money.pl i podbija licznik zasięgów. Wrzuć na WP.pl artykuł na temat drogich kredytów hipotecznych i kolejnej „mądrej” decyzji Glapińskiego i zapewniasz sobie mnóstwo wejść na money.pl z przeróżnych grup docelowych. Każdy boi się, że będzie płacić większe raty za mieszkanie czy dom.
Dodaj materiał, że jakiś polityk oszukał państwo, prowadząc lewe biznesy, i też wygenerujesz sporo dodatkowego ruchu niekoniecznie od osób, które rzeczywiście interesują się gospodarką.
Money.pl ma ułatwione zadanie, bo w dużym stopniu opiera się na WP.pl i ściąga do siebie zróżnicowany ruch, co zwiększa liczbę unikalnych czy realnych użytkowników.
Inwestor faktycznie zainteresowany gospodarką i giełdą może czytać money.pl codziennie, ale będzie zliczany jako ten sam, jeden użytkownik. A dla medium ważne są zasięgi i każdy serwis chce być liderem.
To sprawia, że money.pl stawia też na treści, które niekoniecznie trafiają w gusta typowych czytelników prasy ekonomicznej.
O co dokładnie chodzi?
Chcesz mieć duży ruch? No to musisz być sprytny
Money.pl ma ponad 20% ruchu z SEO (organic search), a przy 8,2 mln użytkowników to ok. 1,65 mln ludzi. Ci jednak wpisują przeróżne rzeczy i trafiają na treści w money.pl – takie, których serwis raczej nie będzie promował na WP.pl. I nie dlatego, że się ich wstydzi. Po prostu są to materiały zapleczowe, tworzone typowo pod SEO, odpowiadające na konkretne zapytania odbiorców. Inaczej mówiąc: nienadające się na stronę główną WP.pl.
Jakie treści mam na myśli?
Przykłady:
Artykuł tłumaczący nam, czym jest przekątna prostokąta, albo ten o obwodzie koła, albo wyjaśniający miejsce zerowe. Niezbyt to biznesowe, prawda? Takie zapytania wpisują do google.pl głównie gimnazjaliści. Oni nie czytają o inflacji i NBP, a jeśli trafią na strony money.pl, zaliczą się jako dodatkowi unikalni/realni użytkownicy. Statystyki rosną!
Money.pl ma wysokie pozycje (Top 1-3) na takie frazy i zgarnia na nie sporo ruchu:

Ale serwis gospodarczy to nie tylko nauka i matematyka. To także treści, z których dowiemy się czym jest wspólnota mieszkaniowa lub dzierżawa ziemi. Albo poczytamy o tym, że do kin w tym roku znów trafi Titanic. Dowiemy się nawet – uwaga – ile kosztuje wielbłąd.

Jeśli chcesz wiedzieć, ile kosztuje wielbłąd, money.pl ma dla ciebie odpowiedź
To również frazy często wyszukiwane w Polsce, a money.pl ma tutaj wysokie pozycje Top 1-3 w wyszukiwarce.

I ponownie: jest duża szansa, że osoby, które szukają informacji o cenach wielbłądów albo chcą wiedzieć czy do kin w 2023 trafi Titanic, niekoniecznie są główną grupą docelową serwisu o gospodarce.
Tak właśnie buduje się media o dużym, a w przypadku money.pl – o największym zasięgu.
Jeśli w Polsce mielibyśmy 8,2 mln ludzi żywo zainteresowanych ekonomią, finansami i biznesem, żylibyśmy w o wiele lepszym, bogatszym i lepiej zarządzanym kraju. Mamy natomiast kraj, gdzie – zdaje się – większość ludzi ciągle opiera swoją wiedzę na tym, co usłyszy w telewizji, czy też czyta 1-2 książki na rok i wcale nie są to książki biznesowe. Nie ma się co oszukiwać: Polska nie jest krajem, w którym znajdziemy 8,2 mln osób faktycznie interesujących się i czytających o ekonomii.
Jeśli więc money.pl ma 8,2 mln realnych użytkowników, pewna ich część NIE jest targetem typowo biznesowym. By nie powiedzieć: jest jego przeciwieństwem.
Za to, co robi money.pl, należy się pochwała
Teraz ważna uwaga: nie myśl, że działania money.pl są w jakimś stopniu nieetyczne lub nieprofesjonalne. Wręcz przeciwnie. Tak buduje się dziś biznes online, a zwłaszcza medium.
Redakcja serwisu świetnie dobiera frazy kluczowe (zauważ jak wysoki jest volume, a jak niski wskaźnik Keyword Difficulty) i stara się docierać z treściami do różnych grup docelowych, aby zwiększać zasięgi. Efekty robią wrażenie, bo serwis ma pozycję lidera w Polsce.
W tym tekście chciałem przede wszystkim pokazać, jak budować duży ruch i zasięgi, kiedy prowadzimy serwis krajowy, ale mimo wszystko z niszy tematycznej. Biznes, sport, kultura, polityka, technologie – obojętnie na czym się skupiamy, zawsze można zbudować bardzo duży zasięg, jeśli tylko postawimy na inne niż domyślne grupy docelowe.
Stawiaj na treści zróżnicowane, aby nie mielić ciągle tych samych użytkowników, i w rezultacie zbudujesz duży ruch. Tyle i aż tyle.
Sprawdź też: